Cóż, nie ma na co narzekać. Pogoda jest taka, że na prawdę w tym roku nie przeszkadza mi ta część wakacji, podczas której jestem przekonana o tym, że nigdzie w tym roku nie wyjadę i że już zawsze jedynym wakacyjnym doświadczeniem będzie dla mnie nauka na poprawki. Cały miesiąc wakacji, który właśnie minął spędzam radośnie z kotami, Bobem Dylanem i książkami na tarasie i mam wrażenie, że są to właśnie wakacje, a nie jakaś marna podróba z deszczem jako tematem przewodnim. O ile gośćmi specjalnymi zeszłorocznych wakacji były zawsze żal i żenada, to w tym roku jest idyllicznie, może dlatego, że te wakacje tak bardzo się nam (zapracowanym na śmierć magistrantom/magistrom) należały. Nawet na OFF Festivalu nie było ulewy i burzy, co zaburzyło wieloletnią tradycję przemoczonych trampek, przeciekających sztormiaków i koncertów pod parasolem. Mam wrażenie, że żyję w Kalifornii i proszę mnie z tego błędu nie wyprowadzać!
150 g masła
100 g cukru
gałązka tymianku
150 g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
4 łyżki mleka
ok. 15 morelek
4 łyżki brązowego cukru
Miękkie masło rozrobić z cukrem. Nie musi być bite na biało. Dodać mąkę z proszkiem, mleko i jajka, wszystko wymieszać i dodać posiekany tymianek. Przełożyć do formy, układać na wierzchu połówki morelek delikatnie wciskając je w ciasto. Posypać morelki brązowym cukrem, włożyć do piekarnika nagrzanego don 180 stopni. Piec przez 25 minut, a potem jeszcze 5-8 minut z termoobiegiem.
Smacznego życzy A.!
Zgadzam się z Twoim widzeniem świata. Mam takie samo uczucie. Nawet u nas nad morzem jest ciepło tego lata. Dziwne,co? Kalifornia-mon amour.
OdpowiedzUsuńZ dala od lepkiego zapachu smażalni rzeźbię sobie ciasta z owocami. Twój przepis jest super. Dzieki.
Pozdrawiam, zazdroszczę morza i życzę smacznych ciast:)
OdpowiedzUsuńHej, to znowu ja.
OdpowiedzUsuńfajny opis lata, fajny przepis,fajne ciasto.
A ja zazdroszczę, bo nie mam wogóle wolnego w to lato, bo szef mi wolnego nie dał.
No to pocieszam sie słodkościami pieczonymi OSOBIŚCIE, O!
Zaskakujący mariaż tymianku i moreli. Jest pyszny!!
A czy ten kot to Twój kumpel i czy on to ciasto zeżarł ( oby nie). Pozdrawiam. J
To szkoda, że nie masz wolnego, bo lato piękne. Ten oto kot jest moim kumplem, ale nie daję mu ciasta. Jada raczej bitą śmietanę. Ciasto zjadła moja rodzina:)
OdpowiedzUsuńNIE MAM KOTA, ZMUSZONA JESTEM KORZYSTAĆ Z CUDZEGO. UŻYWAM KOTA SĄSIADÓW.
OdpowiedzUsuńZAZADROSZCZĘ CI KUMPLA. ALE CO MI SZKODZI KOCHAĆ CUDZEGO? KOTA OCZYWIŚCIE.
J
Uwielbiam morelki, a wy? Nie mają tych przebrzydłych włochów na skórce jak brzoskwinie i są ciepło-słodkie. Spróbuję zrobić takie ciasto z morelek suszonych, namoczonych w winie, bo świeże się skończyły.
OdpowiedzUsuńPa!M/a