Czas ucieka. A w naszym słodkim mieszkanku panuje atmosfera swobody i wyluzowania. Sesja niezaliczona, magisterka nie napisana, czekają artykuły do dokończenia, naczynia do pozmywania, piętrzą się niewyprasowane koszule. Ale wszystko się jakoś ułoży. Najważniejsze jest to, żeby przyjść po pracy do domu z pęczkiem botwinki (który całkowicie zabrudził płócienną torbę) i zaplanować świetny obiad. Zawsze kiedy otwieram nową paczkę Grana Padano i dodatkowo znajduję w zasięgu ręki idealnie schłodzone białe wino, czuję, że to jest to do czego w życiu dążyłam. Zawsze wówczas razem z J. roztkliwiamy się nad tym, że nasze życie powinno być złożone z takich właśnie chwil (a nie z jakiejś głupiej nauki, pracy, czy deszczy za oknem albo dni, kiedy nie ma w domu chleba). "Gdyby tylko życie tak wyglądało", chciałoby się powiedzieć - przypomina mi się wówczas zawsze ten fragment z "Annie Hall".
Ale, chwila! Przecież moje życie dokładnie tak wygląda. Czyżbym zaczynała już zazdrościć sama sobie?
W każdym razie dziś: spaghetti con nero di sepia z krewetkami i botwinką:
4 gniazda makaronu (my użyłyśmy czarnego spaghetti)
250 g krewetek (obranych)
chilli w płatkach
pęczek liści botwinki
ząbek czosnku
śmietanka 30%
białe wytrawne wino (może być też zielone)
ser Grana Padano
sól, oliwa
Makaron oczywiście gotujemy al dente. Na patelni rozgrzewamy oliwę. Na nagrzaną patelnię wrzucamy płatki chilli (dosłownie kilka). Dodajemy krewetki. Smażymy je aż staną się lekko zarumienione. Dodajemy starty czosnek i sól oraz drobno posiekaną botwinkę. Dusimy na średnim ogniu około 4 minut. Wlewamy śmietankę i wrzucamy garść startego sera. Zdejmujemy z ognia. Podajemy z makaronem.
Smacznego!
mniam! ja mam również fazę na buraka ;-)
OdpowiedzUsuńMniam, buraki są dobre na wszystko! Buraki na drogę za śliską, buraki na stopę na niską, buraki podniosą Ci ją!!!
OdpowiedzUsuń