Naleśniki babci Marylki
Nie różnią się zasadniczo od zwykłych naleśników. Ja robiłam bardzo małą porcję z jednego jajka, ale wystarczy pomnożyć składniki przez dowolną liczbę i wyjdzie ich dużo więcej.
1 jajko
2 czubate łyżki mąki
kilka chlustów mleka
Żółtka jajka, mąkę i mleko mieszam aż staną się gładką i dość gęstą masą. Białka ubijam na sztywno i łączę z masą. Smażę naleśniki na patelni bez tłuszczu.
Krem orzechowy
150 g orzechów laskowych
0,5 szklanki mleka
150 g mlecznej czekolady
łyżka masła
Orzechy prażę w piekarniku (200 stopni, ok. 10 minut) i trę je w rękach (jak ostygną:)), w celu pozbycia się skórki. Następnie miksuję je na pył. Podgrzewam mleko i roztapiam w nim czekoladę. Łączę tę masę z pyłęm orzechowym i masłem. Przelewam do słoiczka. Podaję do naleśników, tostów i mnóstwa innych rzeczy. O ile nie zjem całego kremu łyżeczką ze słoiczka, przy słuchaniu Trójki albo oglądaniu Glee...
Smacznego życzy A.!
Smacznego życzy A.!
o! jaka jestem głodna, kiedy na to patrzę!
OdpowiedzUsuńprzyjedź do nas, zaopiekuj się w czasie sesji!
swoją zaliczysz później ;-)
istna sielanka;)uroczy kubeczek!
OdpowiedzUsuńM.
Ach, M! Jakże bym wolała siedzieć we Wrocławiu niż teraz próbować zapamiętać czym się różni zwierciadło szwabskie od saskiego!
OdpowiedzUsuńMonisia, dziękujemy za pochwałę kubeczka. Jest z Bolesławca:)
Dobra alternatywa dla omletów na śniadanie dla mojego dziecka :) Pychotka! pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOlu, mam nadzieję, że twój synek pokocha te naleśniki tak samo jak ja w dzieciństwie!
OdpowiedzUsuń