Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lawenda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lawenda. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 sierpnia 2013

Poranki


Jedną z największych zalet i jednocześnie największym niebezpieczeństwem wakacji jest nieograniczony czas na sen. Początkowo zawsze tłumaczę sobie, że muszę się zregenerować po sesji, podczas której hołduję zasadzie "sen jest dla słabych". Kiedy przyjeżdżam do domu, wmawiam więc sobie, że spanie po 10 godzin na dobę jest normalną konsekwencją tego, że wcześniej nie spałam prawie wcale. Jednak moja osobowość jest w jakiś niemożliwy sposób całkowicie pozbawiona siły woli i takie pomysły łatwą wchodzą mi w krew. Po tygodniu takiego marnotrawstwa czasu, muszę się więc zmuszać, żeby jednak wstawać przed 9. Najlepszym sposobem na taki przymus jest oczywiście śniadanie. Najlepiej na trawie, w łóżku, przed telewizorem lub nad rzeką.  
 Dziś proponuję taki zestaw:
szklanka świeżo wyciśniętego soku z grejpfrutów (najlepiej pół na pół czerwony z białym)
croissant
krem czekoladowo - orzechowy (z tego przepisu)
krem z białej czekolady z lawendą

Na ten drugi będziemy potrzebować:
100 g białej czekolady
100 g zmielonych migdałów
łyżkę masła
łyżkę suszonej lawendy
3 łyżki mleka

Czekoladę roztapiam w kąpieli wodnej, dodaję masło, lawendę i mleko. Następnie mieszam z migdałami. Jeśli masa będzie za sucha można dodać więcej mleka lub masła (w zależności od tego, czego macie za dużo w lodówce)
Smacznego życzy A.!

czwartek, 10 maja 2012

W naszej małej kuchni


Było tak: wczoraj głodna A. pozbawiona wszelkiej nadziei na ciepłą strawę w smętnym nastroju wróciła do domu, dzierżąc w dłoniach puste pudło po torcie. "Kiedy to ostatni raz jadłam obiad, który nie byłby bułką z serem?"- po drodze raz po raz A. zadawała sobie to pytanie. Miejmy nadzieję, że w myślach. 
W tym samym czasie J. na podobieństwo Rachel Khoo zabunkrowała się w maleńkiej - ku wielkiemu jej zdziwieniu- krakowskiej, a nie paryskiej kuchni, przywdziała fartuch i przygotowywała lawendowego kurczaka.
Jaki jest morał z tej historii? A. miała co jeść! Oraz taki, że trzeba odmaczać formę do zapiekania po pieczeniu kurczaka w miodzie, bo nie chce się domyć. 
PS. Kurczak ten wcale nie jest za słodki i wbrew początkowym obiekcjom A. lawenda świetnie do niego pasuje! Jest git!


Lawendowy kurczak Rachel Khoo:
5 części z kurczaka 
starta skórka i sok z połowy cytryny
łyżka suszonej lawendy
2 łyżki miodu
sól, pieprz, chilli, świeży tymianek
Kurczaka posolić i wstawić na godzinę do lodówki. Do miski wsypać roztartą lawendę, dodać skórkę i sok z cytryny, miód i przyprawy, dodać kurczaka i natrzeć go marynatą. Odstawić do lodówki na około 3 godziny. Nagrzać piekarnik do 200 stopni, włożyć kurczaka i piec przez ok. 40 minut. Podczas pieczenia najlepiej obracać kawałki kurczaka tak, żeby skórka była rumiana ze wszystkich stron. 
Smacznego życzą J. i A.! 


sobota, 24 marca 2012

Smaki Prowansji


Rammstein śpiewa, że wszyscy żyjemy w Ameryce. My odnosimy jednak wrażenie, że żyjemy w Prowansji. Dni upływają nam na pielęgnowaniu winorośli, którą zasadziłyśmy w doniczkach na balkonie (jesienią oczekujemy obfitych zbiorów), przywieszamy na lodówce pocztówki z polami lawendy, pijemy Pastis. Do wszystkiego dodajemy zioła prowansalskie. Na dodatek u nas nie spotkasz halnego wiatru, jednak mistral czasem zdmuchnie osłu uszy! Jednak kwintesencją prowanalskości jest upieczenie lawendowych ciasteczek i błogie ich spożywanie przy dźwiękach liry.
 Ciasteczka lawendowe

225 g mąki,
100 g cukru,
100 g masła,
1 łyżka suszonych kwiatów lawendy,
1 żółtko,

Miękkie masło utrzeć z cukrem, dodać do mąki. Dodać żółtko i kwiaty lawendy, wyrobić ciasto. Zawinąć je w folię spożywczą i wstawić na 30 minut do lodówki. Po wyciągnięciu rozwałkować tak, żeby było grube na ok. 0,5 cm, wykrawać małe kółka. Piec w piekarniku w temperaturze 180 stopni przez 10-15 minut, tak, żeby były lekko rumiane przy brzegach.
Smacznego życzą J. i A.!