Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpinak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpinak. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 czerwca 2013

find what you love, and let it kill you!


Dziś oda do masła. Najwspanialszej rzeczy, jaką stworzył człowiek. Za każdym razem, gdy pomyśli się o czymś pysznym, musi to być masło. Ewentualnie w tym musi być masło. Moja miłość do masła jest zupełnie odwzajemniona. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Niezależnie od tego, czy robiłam je sama (jako dziecko uwielbiałam robić masło, szczególnie upodobałam sobie końcowe płukanie i wyklepywanie drewnianą łyżką), czy tylko kupowałam, zawsze wiedziałam, że na końcu czeka rozkoszna uczta.

Tym razem masła użyłam, by usmażyć na nim steki jednominutowe, a także zmieszałam je (masło) z drobno posiekaną natką pietruszki, aby póżniej łyżeczkę położyć na każdym z usmażonych steków.
Steki doprawiłam jak przystało na manly man'a jedynie morską solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Podałam je na sałacie ze szpinaku i sera brie w dressingu z oliwy z oliwek i octu balsamicznego.
Do tego podałam młode marchewki podsmażone na tłuszczu wytopionym z boczku i duszone w piwie.
Uczta była rzeczywiście wyborna i nawet K., który nie lubi natki pietruszki, z lubością rozprowadzał masło po stekach.

Smacznego życzy M.


środa, 29 maja 2013

Nad domem przysiadła tęcza.


Ulubiony miesiąc wszystkich polaków z reguły mnie rozpieszcza. Nie dość, że powietrze pachnie przepięknie, to jeszcze mogę jeść wszystko co kocham, jak botwinkę czy truskawki. W tym roku niekwestionowanym hitem, nowym mrożonym chlebem, żurawiną i hubą-bubą stały się szparagi, tylko sushi pozostaje wciąż na najwyższej pozycji.
Jak stwierdził wczoraj K. zagryzając ósmego szparaga, są one tym, czym teraz możemy się zajadać bez końca i nie ważne w jakiej postaci. Były już więc zielone i białe szparagi z jajkiem na miękko, jajecznica na boczku z zielonymi szparagami, szparagi zawijane w boczek smażone na patelni do grillowania oraz rzecz jasna surowe szparagi.
Teraz pora na risotto z białymi szparagami i szpinakiem oraz smażony schab.
Schab kroję i marynuję w oliwie z oliwek z odrobiną octu balsamicznego, sezamem, czerwoną cebulą, szafranem, solą i zielonym pieprzem, po czym smażę go na patelni do grillowania.
W tym czasie rozgrzewam w rondelku łyżkę masła i na nią wrzucam 100 gram ryżu, chwilkę podsmażam, po czym zalewam odrobiną bulionu warzywnego i tak co jakiś czas póki ryż nie zmięknie. Gdy jest już al dente dorzucam 1/4 krążka sera pleśniowego i 1/3 kostki fety. Gdy ryż jest miękki (ale nie zupełnie, ja lubię wszystko al dente), dorzucam dwie garści surowego szpinaku i 5 pokrojonych, zblanszowanych szparagów.
Mam nadzieję, że dołączycie do szparagowego fanklubu.
Smacznego!
M.

piątek, 3 sierpnia 2012

Niech przyśnią się wakacje, co wiecznie będą trwać.

Wakacje mijają z zawrotną prędkością. Już 1,5 miesiąca za mną, na szczęście jeszcze kolejne 2 przede mną. Może uda mi się w końcu zrealizować niewątpliwie ambitne, skwapliwie zapisywane w czasie sesji (czyli wtedy, gdy człowiek myśli, że te wakacje i tak nie nadejdą i może zaplanować nawet, że urośnie jeszcze 5 centymetrów i nauczy się japońskiego, bo i tak nie będzie miał ku temu okazji) plany. Póki co czekam niecierpliwie na Męskie Granie i wyjazd do Kopenhagi, które zbliżają się wielkimi krokami.
Oczekiwanie umilają nam wizyty przyjaciół i znajomych, koleżanek i kolegów, którym staramy się zazwyczaj zaoferować coś smacznego. Dzisiejszą sałatkę chciałam zrobić już w czasie pobytu A. i Ani na Nowych Horyzontach, ale niestety nie udało nam się znaleźć dojrzałego awokado.
Przepis odrobinę zmodyfikowałam, ale pomysł znalazłam w "Kuchni" z czerwca 2011.
Dwa awokado kroimy na ósemki, myjemy liście świeżego szpinaku, wędzony boczek kroimy i podsmażamy, na tej samej patelni prażymy potem słonecznik. Wszystkie składniki mieszamy i skrapiamy dressingiem z octu balsamicznego i oliwy z pierwszego tłoczenia z solą i pieprzem.
Podajemy ze świeżym pieczywem, najlepiej jeszcze ciepłym i posmarowanym ziołowym masłem.
Oczywiście najlepiej smakuje z lampką schłodzonego wina, szczególnie w tak gorące dni, jak wczorajszy.

Smacznego życzy M. i K., który zajadał z pasją :)



niedziela, 29 stycznia 2012

moi je mange avec les mains


Dostałam absolutnej obsesji. Tarta i quiche to wszystko o czym marzę, gdy jestem głodna i przemarznięta. Dzisiaj prezentuję jeden z przepisów. Ciasto robię tak samo jak A. i J. - przepis znajdziecie tutaj.
Do farszu użyłam:
  •  suszonych pomidorów
  • szpinaku
  • miękkiej ricotty
  • sera camembert 
  • 2 żółtek
  • 200 g śmietany 12%
  • serka Almette z ziołami
  • soli z ziołami
  • pieprzu kolorowego
Na upieczonym cieście ułożyłam: szpinak, pomidory, pokrojony camembert, kilka łyżeczek ricotty i serka Almette. Śmietanę wymieszałam z żółtkami i przyprawami oraz 3 łyżeczkami ricotty. Wylałam to na ciasto i piekłam całość około 20 minut w temp. 180 stopni.
Et voilà!
Smacznego życzy M.