Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ricotta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ricotta. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 kwietnia 2013

Sweet Eataly

 Z góry przepraszam wszystkie osoby, które dzielą los A. i M. i pogrążone w zimowej aurze, oczekują roju jaskółek oraz pierwszych fiołków. Osobom wrażliwym odradzam poniższą lekturę! Ale do rzeczy... Przychodziły momenty, w których plułam sobie w brodę, że wybrałam Rzym, jako miejsce mojej erasmusowej destynacji, a działo się to głównie podczas cotygodniowego przeglądu wyciągów z mojego konta. Nie da się ukryć, że to miasto uczyni ze mnie bankruta. Niezmiernie ciężka jest również walka ze samą sobą, kiedy przechodzę obok uginających się półek od ciężaru wielkich giczy prosciutto, pachnących i świeżych panini, serów, które wyciągają do mnie wyimaginowane rączki i krzyczą "zjedz mnie!", a ja z zaciśniętymi pięściami, śliniąc się przeokropnie, przechodzę obojętnie i staram się zignorować obrazy raju na ziemi, bo przecież muszę dotrwać do końca najlepiej bez debetu na karcie. No więc w takich momentach jest mi ciężko, ale myślę, że Wam jest trochę ciężej z tą zimą...Bo tu, jeśli nie wiecie, jest  - i teraz bardzo Was przepraszam - WIOSNA! Siedzę w kuchni przy otwartych na oścież drzwiach balkonowych, promienie słońca powodują kłopoty z koncentracją na pisanym tekście, a śpiew ptaków zagłusza uliczny szum. Wczoraj po raz pierwszy przechadzałam się wieczorem po włoskich uliczkach tylko w swetrze, a tydzień temu znalazłam nad jeziorem pierwszego fiołka. Więc jest nadzieja, że i do Polski wiosna kiedyś przyjdzie (może za rok, ha ha...). W ten wiosenny czas porzucam więc na chwilę myśli o oszczędzaniu i zakupuję niezbędne składniki do przygotowania tej oto tarty inspirowanej sycylijskim przysmakiem - cannolo (by the way - polecam, uzależniający smakołyk!). 
Tarta a la cannolo siciliano
300 g ricotty pecory (z mleka owczego),
120 g masła,
170 g mąki,
100 g cukru pudru,
1 żółtko,
rozdrobnione pistacje,
70 g gorzkiej czekolady,
100 g mlecznej czekolady,
śmietanka 30 %,
opcjonalnie wisienki do ozdobienia (ja ich nie zjadłam, bo były niedobre).
Wyrabiamy ciasto na tartę: rozcieramy masło z mąką i łyżką cukru, dodajemy żółtko, ugniatamy, jeśli się nie chce połączyć, dodajemy łyżkę zimnej wody i po sprawie. Wstawiamy owinięte w folie do lodówki na co najmniej godzinę. W tym czasie oczekiwania ubijamy rózgą ricottę z cukrem pudrem, dokładnie, długo, aż ricotta straci chociaż trochę mączysty posmak. Ciasto rozwałkowujemy na papierze do pieczenia i przekładamy do formy na tartę, pieczemy tradycyjnie w 180 stopniach 10 minut z papierem i obciążeniem, kolejne 15 (około) aż do zezłocenia bez obciążenia i papieru. Studzimy ciasto rozpuszczamy czekoladę ze śmietanką na parze. 2-3 wylewamy na spód, wykładamy ubitą ricottę, posypujemy pistacjami i robimy esy floresy z czekolady. Jak ktoś chce to może zarzucić kilka  lukrowanych wisienek, ale najlepiej domowej roboty, bo te ze sklepu to ohyda. 
Pozostawiam Was ze zdjęciem drzewa. Żeby nie było tak wesoło, to zdjęcie zrobiłam na cmentarzu. 

 Smacznego życzy J.!

niedziela, 25 listopada 2012

Skyfall

Dziś podajemy przepis na to, jak zostać szpiegiem lub/oraz agentem. 
Krok pierwszy - wyczaj problem. 
Krok drugi - skołuj czarne okulary i gazetę.
Krok trzeci - bądź czujny.
Krok czwarty - nie daj się poznać.
Krok piąty - rozwiąż zagadkę.
Krok szósty -  zjedz kolację.
Jako kolację proponujemy sycące ravioli. 

Ravioli z pieczoną dynią i ricottą
150 g mąki pszennej
50 g mąki kukurydzianej
2 jajka
200 g dyni 
oliwa z oliwek
150 g ricotty
2 ząbki czosnku
tymianek, sól, pieprz, chilli
odrobina parmezanu,
kilka świeżych listków szałwii, 2 łyżki masła
Dwa rodzaje mąki pomieszać, wbić jajka i ugnieść. Rozwałkować na dwa cienkie płaty.
Przygotować farsz. Dynię pokroić w kawałki i upiec ze skórką (180 stopni, 30 minut). Obrać dynię ze skórki i podsmażyć z czosnkiem i przyprawami na oliwie. Zblendować. Dodać ricottę. Małe porcje farszu kłaść na jeden płat ciasta w niewielkiej odległości od siebie, przykryć drugim płatem i radełkiem wycinać kwadraty. Gotować około 3 - 4 minut w mocno osolonej wodzie. 
W międzyczasie roztopić w rondelku masło razem z szałwią i polać nim gotowe ravioli. Podawać posypane startym parmezanem.
Smacznego życzą J. i A.!


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Tam gdzie rosną truskawki (i mięta)

Z okazji Dnia Dziecka (to nic, że było to trzy dni temu) wzięło nas na wspomnienia. Żeby nie było wątpliwości - były to wspomnienia z dzieciństwa. J. przypomniała sobie, że nie od dziś uwielbia gotować. Już w wieku 4 lat, podczas gdy cała rodzina śledziła w telewizji wieczorne Wiadomości, ona w kuchni swojej babci prowadziła konkurencyjny program "Czas na pieczeń" - rzecz jasna - o tematyce kulinarnej. Później zapraszała do degustacji nieco przerażoną rodzinę, która musiała zachwalać jej finezyjne wytwory. A. wspominała jak daleką drogę przebył jej gust kulinarny. Jako 3-latka pochłaniała hurtowe ilości  jogurtu z pietruszką, potem odnalazła swoje ulubione danie, które darzy dozgonną miłością - bułkę z żółtym serem, zaś w wieku lat 5, będąc po raz pierwszy we Francji spróbowała quiche lorraine, po czym po pierwszym kęsie od razu wypluła go do popielniczki, przynosząc hańbę rodzicom. Tartaletki z truskawkami i ricottą były zaś cichymi towarzyszami naszych reminiscencji. 

Tartaletki z truskawkami i ricottą
250 g riccotty
75 g miękkiego masła
100 g cukru pudru (a najlepiej do smaku)
ciasto kruche (np. z tego przepisu)
Na górę:
truskawki
ocet balsamiczny
cukier puder
posiekana świeża mięta
Wyłożyć formy na tartaletki ciastem. Ciasto nakłuć widelcem, przykryć papierem i wysypać fasolki. Piec w 180 stopniach przez 10 minut, potem ściągnąć papier z fasolkami i piec kolejne 10 minut. Gdy będzie rumiane, wyciągnąć i zostawić do ostygnięcia. W tym czasie przygotować masę i truskawki. Truskawki umyć, oderwać szypułki, pokroić je na plasterki bądź ćwiartki, zalać dwoma łyżkami octu balsamicznego, dodać cukru pudru do smaku i posiekaną miętę, wymieszać. Masło utrzeć z cukrem w makutrze i dodawać ricottę, ciągle ucierając. Wyłożyć masę z ricotty na kruche ciasto, na wierzchu ułożyć zamacerowane truskawki. Przystroić świeżą miętą i jeść ze smakiem!!!!!!

Smacznego życzą J. i A.!

niedziela, 29 stycznia 2012

moi je mange avec les mains


Dostałam absolutnej obsesji. Tarta i quiche to wszystko o czym marzę, gdy jestem głodna i przemarznięta. Dzisiaj prezentuję jeden z przepisów. Ciasto robię tak samo jak A. i J. - przepis znajdziecie tutaj.
Do farszu użyłam:
  •  suszonych pomidorów
  • szpinaku
  • miękkiej ricotty
  • sera camembert 
  • 2 żółtek
  • 200 g śmietany 12%
  • serka Almette z ziołami
  • soli z ziołami
  • pieprzu kolorowego
Na upieczonym cieście ułożyłam: szpinak, pomidory, pokrojony camembert, kilka łyżeczek ricotty i serka Almette. Śmietanę wymieszałam z żółtkami i przyprawami oraz 3 łyżeczkami ricotty. Wylałam to na ciasto i piekłam całość około 20 minut w temp. 180 stopni.
Et voilà!
Smacznego życzy M.



czwartek, 18 sierpnia 2011

upiór w operze


 ...czy też raczej do trzech razy sztuka, bo to właśnie trzeci raz, gdy próbuję zamieścić tego posta. Ostatnim razem napisałam już nawet parę zdań, ale postanowiłam pójść na rower, a potem było późno, a rano do pracy... mam nadzieję, że dziś uda mi się w końcu dokończyć dzieła.

Od odwiedzin u A. w Krakowie realizujemy w kuchni pomysły z gazet, które tam zakupiliśmy i które z zapartym tchem i cieknącą ślinką studiowałam podczas podróży powrotnej w czasie, gdy K. okupował Omnibusa, a skwar nie pozwalał mi spać.

Prezentuję więc dzisiaj a'la spaghetti alla Norma. W naszej wersji jednak cukinia zastąpiła bakłażan, bo Pan ze sklepiku z warzywami pojechał na wakacje, a nie bardzo mi się chciało biegać za bakłażanem, który na naszym osiedlu zdaje się być towarem reglamentowanym. 
Skład więc przedstawia się następująco:
  • makaron tagliatelle
  • cukinia
  • pomidory z chilli
  • dużo czosnku
  • ricotta

Makaron gotujemy, cukinię podsmażamy na patelni, zalewamy pomidorami i dusimy przez jakiś czas. Na koniec wszystko razem mieszamy i posypujemy pokruszoną ricottą.

Smacznego!

(udało się! prawie podskoczyłam z radości :))