Korzystając z krótkiej chwili, kiedy obydwie jesteśmy w naszej słodkiej rodzinnej mieścinie, postanowiłyśmy wspólnie przyrządzić coś słodkiego. Motywem przewodnim ustanowiłyśmy lawendę i poziomki. Przy mieszaniu tych superowych składników popłynęły z naszych ust dźwięki słodkiej melodii...
A. poczuła się jak Wółczykij i czym prędzej pochwyciła swoją harmonijkę, a J., skrzyknąwszy dzikie koty, wtórowała jej śpiewem. Gromada ta gęsiego ruszyła w radosny tan po ogrodzie. Gdy przebrzmiał wyśpiewany unisono refren, znalazłyśmy się z powrotem w kuchni przed zamrażarką, w której czekało już gotowe semifreddo.
Przepis (inspirowany K MAG):
250 g miękkiej ricotty
100 g posiekanej gorzkiej czekolady
100 g poziomek
2 kwiatostany lawendy
100 g cukru pudru
400 ml śmietanki 30%
Ricottę wymieszać z czekoladą, poziomkami i cukrem. Lawendę gotować chwilę w syropie z łyżki cukru i odrobiny wody. Nieco ostudzić i dodać do ricotty. Śmietankę ubić, delikatnie połączyć z masą, wyłożyć do sylikonowych foremek lub miseczki wyłożonej folią. Zostawić w zamrażarce na 2 godziny (lub dłużej).
Smacznego życzą J. i A.!
A!! Ty złodzieju pomysłów!!
OdpowiedzUsuńfajne połączenie smakowe :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, zapomniałam, że to był Twój najnowszy pomysł... Ale przepis jest z innej gazety...
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie, a blog mnie zaczarował. Uroczo tu, bede wpadac, pozdrówki :D!
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie:)
OdpowiedzUsuńWspaniale poziomkom w towarzystwie takiego pysznego deseru!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
poziomki uwielbiam...slinka az mi cieknie na sam widok:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oooj poziomki to ja już dawno dawno nei widziałam, dobrze wiedzieć, ze ona jeszcze istnieje :D
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuń