wtorek, 9 sierpnia 2011

Sklepy cynamonowe


Choć nieczęsto się to zdarza, a w moim przypadku jest właściwie czymś niepokojącym, ale właśnie dziś - w środku lata - poczułam wielką tęsknotę za zimą i śniegiem i światełkami na choince i długimi wieczorami i bałwanem i nawet za rękawiczkami i szalikiem. Dziwne to wszystko, ale żeby jakoś złagodzić tę tęsknotę doszłam do wniosku, że (może tak jak zazwyczaj) coś dobrego na talerzu i w brzuchu ukoi mój ból... Więc dochodząc do sedna - zimowy wieczór w środku lata zagwarantować mogą szwedzkie bułeczki cynamonowe kanelbullar w towarzystwie mleka, filmu i kota (no i światełek choinkowych na fikusie).

Kanelbullar (na ok. 15 bułeczek):

20 g świeżych drożdży
200 ml mleka
60 g masła
niecała łyżeczka kardamonu
30 g cukru
320 g mąki pszennej
nadzienie:
łyżeczka cynamonu
100 g stopionego masła
60 g cukru
migdały w płatkach
na wierzch:
rozbełtane
jajo z mlekiem,
cukier
migdały w płatkach jak się w domu ma

Mleko lekko podgrzać, tak żeby było letnie, dodać do niego drożdże masło cukier i wymieszać, przesiać mąkę, dodać kardamon i wymieszać z płynnymi składnikami. Wyrobić ciasto, tak, aby było elastyczne - jeśli trzeba dodać trochę mąki. Odstawić ciasto do wyrośnięcia na 30-60 minut. Nagrzać piekarnik do 230 stopni. Ciasto rozwałkować na podsypanej mąką stolnicy na prostokąt, ja zrobiłam bardziej kwadrat niż prostokąt. Posmarować roztopionym masłem posypać cynamonem, cukrem i opcjonalnie płatkami migdałów. Zwinąć ciasto w rulon i pokroić na kawałki grubości 3 cm, choć sama nie wiem ile to jest dokładnie bez linijki. Niech te bułki trochę sobie podrosną, a potem należy posmarować jajem z mlekiem, posypać cukrem, migdałami i wstawić do piekarnika na ok. 15 minut i pilnować, żeby bułeczki były złociste!
Smacznego życzy J.!

10 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądają..Poproszę chociaż jedną..

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszne i piękne - uwielbiam je! Wyszły pokazowo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Są naprawdę smakowite, szczególnie te z dodatkiem migdałów.Pychotka.... poproszę o jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  4. Za zima i sniegiem moze nie tesknie, ale taka buleczke chetnie bym zjadla!

    OdpowiedzUsuń
  5. och, cudownie się prezentują!
    porywam ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie bułeczki cynamonowe wywołują od razu pierwsze skojarzenie właśnie z książką Schulza :-) A potem z zimą i czymś lepkim, słodkim i niezwykle pysznym...Twoje bułeczki wyglądają na cudownie puszyste i BARDZO cynamonowe!

    OdpowiedzUsuń
  7. tu - w sosnowcu wiedziałyśmy, że na deszczowe dni nie wystarczą kalosze. to, czego nam tu brakowało to cynamonowe bułeczki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam cynamonki!!Dobrze, że mi o tym przypomniałaś! Twoje są bardo apetyczne, chciałoby się sięgnąć po jedną i zjeść... :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudnie Ci wyszły, to taki fajny szwedzki chyba przepis. Uwielbiam cynamon.

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Z chęcią bym się z Wami wszystkimi podzieliła, ale niestety zostały już same okruchy:)

    OdpowiedzUsuń