piątek, 5 kwietnia 2013

It's been a long cold lonely winter

Trudno i darmo, można mnie śmiało posądzać o nudziarstwo i monotematyczność, ale cytat z Beatlesów w tym miejscu jest nie do odpuszczenia! Nie jest dobrze, a może się okazać, że będzie nawet jeszcze gorzej. Dlatego należy dużo śpiewać. Szczególnie o słońcu i wiośnie! I dużo i dobrze jeść!



Jak się niedawno dowiedziałam, możliwa jest totalna katastrofa. A wnioskuję stąd, że raz już miała ona miejsce! Wcale nie musi być tak, że wiosna ostatecznie przyjdzie! Przyjrzyjmy się przypadkowi roku 1816, znanego jako "rok bez lata". Straszę tym znajomych już od kilku dni, przekonując ich jednak, że z taką absolutną beznadzieją może się wiązać wiele dobrego. Pogoda 1816 roku zainspirowała krajobrazy Victora Turnera, a George Byron i Mary Shelley organizowali konkursy na najstraszniejsze opowiadania. Smutek i żal (oraz prawdopodobnie wielki strach) ogarnęły całe pokolenie młodych ludzi, co wedle moich przemyśleń, mogło być główną przyczyną rozwoju literatury romantycznej.  Nikt jednak nie słucha moich przekonań spod znaku "Ten koszmar, który widzimy za oknami uczyni z nas natchnionych poetów". Dlatego pozostało jedynie skonsumowanie - wiosennego ostatecznie - lunchu. Na który najlepiej nadają się fettuccine z zielonym sosem i rukolą!
Fettuccine z zielonym sosem:
6 gniazdek makaronu (na 2 osoby)
2 garści liści świeżej bazylii
2 łyżki pasty z anchois (albo 4-5 filecików)
ząbek czosnku
2 łyżki soku z cytryny
sól, łyżka oliwy
łyżka pestek słoneczka albo orzechów włoskich (najlepsze byłyby piniole)
2 garści liści rukoli

Makaron gotujemy do al dente. Bazylię, pastę i czosnek miksujemy z oliwą i sokiem z cytryny, doprawiamy solą. Dodajemy podprażone pestki lub orzechy. Mieszamy makaron z sosem w garnku, dodajemy rukolę. I tyle!
Smacznego  życzy A.!

6 komentarzy:

  1. wygląda smakowicie:) jestem zdecydowanie makaroniarzem i Twoje dania szalenie mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kulinarny-świat, bardzo mi miło. Polecamy makarony, bo coś ich ostatnio u nas dużo...

      Usuń
  2. Śpiewać i jeść...jestem za ...nie wiem tylko jak rodzinka wytrzyma moje śpiewanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galantyna, śpiewanie przy jedzeniu może być niebezpieczne, ale przy gotowaniu jest idealne! (My praktykujemy - polecamy!)

      Usuń
  3. no,no...przygotowałam to danie kubek w kubek identycznie, ale moje wygląda jak .. szara szmata do podłogi, no o prostu zgubiła mi się zieleń, a zdjęcia wasze (twoje?)są takie super!!pozdrawiam i czekam na ..cdn..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo mi przykro, że zgubiła się zieleń... obawiam się, czy nie jest to winą mojego przepisu. Ale próbuj dalej! Zmiksowana bazylia zawsze daje zieleń, nie wiem, co się mogło stać. A rukola oczywiście zwiędnie pod wpływem ciepła, ale też nadal powinna być kolorowa. Mam nadzieję, że chociaż smacznie było:)

      Usuń