niedziela, 14 kwietnia 2013

Na tropie wiosny. Zagadka kasztanów w kwietniu.

Zasadziłam dziś zioła w doniczce na balkonie, w nadziei, że nie będzie już przymrozków, wyciągnęłam z szafy wiosenny płaszcz i rozmyślam nad zakupem sandałów. A co! Ale niestety, przyjście wiosny oznacza również zbliżające się wielkimi krokami nieszczęścia, czyli następne miesiące - maj i czerwiec, które znamionują w tym roku ferwor pracy. Co roku, od kiedy zaczęłam studia, marzę o tym, by móc spokojnie cieszyć się majem, co jednak jest niemożliwe z powodu nadciągającej sesji. Jednak w tym roku, kiedy myślę, że to będzie mój ostatni taki maj, to napada mnie nieopanowane wzruszenie...
Jednak chciałam pisać o czymś innym. Jedna z prac, której pisaniem się ostatnio zajmuję, dotyczy serialu Znudzony na śmierć, którego bohater, Jonathan Ames jest wyjątkowo niewydarzonym detektywem. Nie wiem dlaczego jego nieudolne śledztwa często przypominają mój i J. sposób na niedzielę. W tym roku jestem zmuszona sama podjąć zlecenie. Pakuję więc do mojej profesjonalnej walizeczki muffiny  i wyruszam na poszukiwanie wiosny. 
Na babeczkach jest polewa serkowo - kasztanowa zainspirowana tym, że w mojej ulubionej lodziarni już od tego tygodnia można znowu kupić lody kasztanowe. Sezon rozpoczęty!

Babeczki takie jak zawsze, ale z inną polewą...
Milion razy piekłam już te babeczki, ale piękne jest w nich to, że można za każdym razem zrobić je inaczej eksperymentując ze smakami. A więc:
75 g mąki
75 g masła
75 g cukru
2 łyżki jogurtu
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 
1 jajko
100 g białej czekolady
Na polewę:
100 g serka typu Philadelphia
50 g kremu kasztanowego
Mieszam mąkę z cukrem, masłem i jogurtem, dodaję jajko i ucieram. Dodaję posiekaną czekoladę. Przekładam do foremek i piekę przez 25 minut w 180 stopniach.
Jak wystygną, dekoruję babeczki kremem z wymieszanego serka i kremu kasztanowego.
I idę w drogę!
Smacznego życzy A.!


3 komentarze:

  1. Mam w domu krem kasztanowy, muszę go w końcu wykorzystać :) Takie babeczki to świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty, A! To dobry pomysł. To znaczy: i z kremem kasztanowym i z walizeczką..
    Z takim bagażem to się słodko można kopnąć nie tylko na wiosny poszukiwanie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Gin, Anonimowy, dziękujemy! Polecamy krem kasztanowy i kasztany wiosną, której, swoją drogą, znowu tzreba poszukiwać, pod koniec maja!

    OdpowiedzUsuń