piątek, 9 sierpnia 2013

Poranki


Jedną z największych zalet i jednocześnie największym niebezpieczeństwem wakacji jest nieograniczony czas na sen. Początkowo zawsze tłumaczę sobie, że muszę się zregenerować po sesji, podczas której hołduję zasadzie "sen jest dla słabych". Kiedy przyjeżdżam do domu, wmawiam więc sobie, że spanie po 10 godzin na dobę jest normalną konsekwencją tego, że wcześniej nie spałam prawie wcale. Jednak moja osobowość jest w jakiś niemożliwy sposób całkowicie pozbawiona siły woli i takie pomysły łatwą wchodzą mi w krew. Po tygodniu takiego marnotrawstwa czasu, muszę się więc zmuszać, żeby jednak wstawać przed 9. Najlepszym sposobem na taki przymus jest oczywiście śniadanie. Najlepiej na trawie, w łóżku, przed telewizorem lub nad rzeką.  
 Dziś proponuję taki zestaw:
szklanka świeżo wyciśniętego soku z grejpfrutów (najlepiej pół na pół czerwony z białym)
croissant
krem czekoladowo - orzechowy (z tego przepisu)
krem z białej czekolady z lawendą

Na ten drugi będziemy potrzebować:
100 g białej czekolady
100 g zmielonych migdałów
łyżkę masła
łyżkę suszonej lawendy
3 łyżki mleka

Czekoladę roztapiam w kąpieli wodnej, dodaję masło, lawendę i mleko. Następnie mieszam z migdałami. Jeśli masa będzie za sucha można dodać więcej mleka lub masła (w zależności od tego, czego macie za dużo w lodówce)
Smacznego życzy A.!

8 komentarzy:

  1. Pyszne. I ten krem i ten croissant, takie śniadanie to ja rozumiem: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angie, dziękujemy i życzymy smacznych poranków:)

      Usuń
  2. Mam taki przepis na jutrzejsze śnadanie : woda do miski, do miski nóżki, do łapki croissant plus kremik w/g twojego przepisu, ale zamiast soku walnę se kawunię. Mocną minus cukier.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie:) Dla mnie kawa też obowiązkowo. Życzę smacznego śniadania!

      Usuń
  3. Lato w miescie z zapachem asfaltu w tle..
    Nici z obiecanego urlopu, nici z wyjazdu na Dolny Śląsk..
    Ale poranków letnich w niedziele to mi nikt nie zabierze, nie?!!
    Tak jak Anonim : wleję wode do miski i nóżki do wody plus rogalik z proponowanym kremem, dodatkowo u mnie jeszcze kot sąsiadów na kolana. Prawie.. pełnia szczęścia. Nie mam dostępu do lawendy bo nikt jej wokolo nie sieje, nie sadzi. czy może być susz z Herbapolu??? Droga A, daj znać koniecznie pzred niedzielą!!
    Ach, żeby do tego, zjeść to sniadanie we dwoje a nie samotnie...jak zawsze..Pomyślę, że jesteś niedaleką sąsiadką, droga A, dobrze?. Pozdrawiam. J

    OdpowiedzUsuń
  4. Lawendy można użyć takiej z Herbapolu. Ja zawsze taką kupuję u Bonifratrów. Życzymy miłej i smacznej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  5. KUPIŁAM, UŻYŁAM, DZIĘKUĘ. J

    OdpowiedzUsuń
  6. LAWENDA, MIÓD, BIAŁA CZEKOLADA...JAk JA TO LUBIĘ, Aż ŻAL, ŻE TAK TUCZĄ.
    MŁODYM TO DOBRZE...
    PA!M/a

    OdpowiedzUsuń