Chyba prawie każdy kto mnie zna, wie, że uwielbiam wspominać (jak babunia starowinka) oraz, że do wspomnień mam świetną pamięć. Z dzieciństwa pamiętam wiele zapachów: jabłek w sadzie wujka, świeżo skoszonej trawy, a także kory brzóz, do których podobno zdrowo jest się przytulić. Pamiętam też wiele smaków: mleka prosto od krowy, chleba z wiejskim masłem, pomidorowej z ryżem, która była ulubioną zupą każdego dziecka w mojej klasie oraz wuzetki, którą zabraliśmy kiedyś na niedzielny spacer. Przez ostatnie tygodnie chodził za mną natomiast smak murzynka. Napisałam więc smsa do Babci (czego na pewno nie robiłam w dzieciństwie) z prośbą o przepis na to ciasto. Bardzo ważne było jednak, by był to przepis z mojego dzieciństwa. Szczęśliwie udało się go odtworzyć.
Niezbędne składniki to:
- kostka masła
- 1,5 szklanki cukru
- 3/4 szklanki wody
- 3 łyżki kakao
- 1 cukier waniliowy
- 4 jajka
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masło, cukier, cukier waniliowy i kakao należy rozpuścić w wodzie i odczekać, aż wszystko się zagotuje. Następnie odlać pół szklanki, a resztę ostudzić. Do tego po ostygnięciu trzeba dodać resztę składników (z tym, że jajka pojedynczo) i wymieszać. Piec około 60 minut w temperaturze odpowiedniej do piekarnika. Mój ma w zwyczaju wszystko palić, więc ustawiłam go na 170 stopni. Po wyjęciu, gdy ciasto trochę przestygnie należy nakłuć je widelcem i polać pozostałą czekoladową polewą. Ja na prośbę K. do ciasta dodałam jeszcze 3/4 pokrojonej w kostkę tabliczki mlecznej czekolady, po ostygnięciu ciasta kosteczki też zastygają.
Ci którzy mnie znają pewnie wiedzą jaka dumna jestem, iż z tego ciasta nie wyszedł specjał mojej kuchni, czyli zakalec :)Ośmielę się więc powiedzieć, że to idealny przepis dla tych, którzy z ciastami są nieco na bakier.
Smacznego życzy M.
Jakie serducho! Ja za to do tej pory z dzieciństwa pamiętam smak suszonej pietruszki i chociaż wiem, że jest to dość kontrowersyjny przysmak - wciąż za nim tęsknię! Ale murzynka to dawno nie jadłam... zaiste jest to ciasto z zamierzchłych lat słodkiej młodości:)
OdpowiedzUsuńojej, murzynek mojej Babci! zdecydowanie najlepsze ciasto czekoladowe dzieciństwa :) śliczne to pierwsze zdjęcie.
OdpowiedzUsuńjakie to wszystko ładne!
OdpowiedzUsuńCzekoladowe serce! Pycha!
OdpowiedzUsuń