piątek, 3 sierpnia 2012

Niech przyśnią się wakacje, co wiecznie będą trwać.

Wakacje mijają z zawrotną prędkością. Już 1,5 miesiąca za mną, na szczęście jeszcze kolejne 2 przede mną. Może uda mi się w końcu zrealizować niewątpliwie ambitne, skwapliwie zapisywane w czasie sesji (czyli wtedy, gdy człowiek myśli, że te wakacje i tak nie nadejdą i może zaplanować nawet, że urośnie jeszcze 5 centymetrów i nauczy się japońskiego, bo i tak nie będzie miał ku temu okazji) plany. Póki co czekam niecierpliwie na Męskie Granie i wyjazd do Kopenhagi, które zbliżają się wielkimi krokami.
Oczekiwanie umilają nam wizyty przyjaciół i znajomych, koleżanek i kolegów, którym staramy się zazwyczaj zaoferować coś smacznego. Dzisiejszą sałatkę chciałam zrobić już w czasie pobytu A. i Ani na Nowych Horyzontach, ale niestety nie udało nam się znaleźć dojrzałego awokado.
Przepis odrobinę zmodyfikowałam, ale pomysł znalazłam w "Kuchni" z czerwca 2011.
Dwa awokado kroimy na ósemki, myjemy liście świeżego szpinaku, wędzony boczek kroimy i podsmażamy, na tej samej patelni prażymy potem słonecznik. Wszystkie składniki mieszamy i skrapiamy dressingiem z octu balsamicznego i oliwy z pierwszego tłoczenia z solą i pieprzem.
Podajemy ze świeżym pieczywem, najlepiej jeszcze ciepłym i posmarowanym ziołowym masłem.
Oczywiście najlepiej smakuje z lampką schłodzonego wina, szczególnie w tak gorące dni, jak wczorajszy.

Smacznego życzy M. i K., który zajadał z pasją :)



5 komentarzy:

  1. i moje wakacje uciekają strasznie prędko
    dobrze, że może być tak pysznie ((:

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wygląda i pewnie tak samo smakuje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jaka szkoda, że nie zjadłyśmy tego ostatnio, jak miałysmy taki zamiar:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście sałatka jest pyszna, tak przynajmniej słyszałam od K. i Dominika, dla których ją zrobiłam :) Szkoda, ale nic straconego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fenomenalna sałatka, muszę kupić słonecznik, jakoś mnie naszło jak popatrzyłam na tę sałatkę.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń